tłumaczył się Arturowi, że strzelali do jego zbrojnych z

tłumaczył się Arturowi, że strzelali do jego zbrojnych zatrutymi strzałami, więc pozwolił im zabić tylu z nich, ilu zdołają. teraz polują na jelenie. Wiem, że Artur wypowie, o to walkę Aedwinowi, jeśli będzie musiał. Żałuję, ale w tym ja też będę musiał wystąpić zapobiegający Saksonom. Honor nakazuje mi walczyć u boku tych, którzy bronią Avalonu. – oraz Artur stanie w obronie Avalonu? myślałam, że się go wyrzekł – powiedziała zaskoczona Niniana. – prawdopodobnie wyrzekł się Avalonu, lecz nie opuści bezbronnych ludzi z wysp. Gwydion zamilkł, a Niniana widziała, że wspomina dzień swojej próby na Wyspie Smoka. Dotknął palcami węży wytatuowanych na nadgarstkach, potem znów zasłonił je długimi rękawami saksońskiej tuniki. – interesujące, czy ciągle bym dodatkowo potrafił obalić byka gołymi rękami, zbrojny tylko w sztylet...? – Na pewno, gdyby zaszła taka potrzeba... Pytanie jednak, czy potrafiłby to uczynić Artur? bo jeżeli nie... Nie dokończyła zdania. Gwydion wciąż wpatrywał się w gęste mgły. – Chyba już się nie przejaśni. Ostatnio ciągle wiszą tu mgły, czasem są tak gęste, że posłańcy saksońskich królów nie mogą znaleźć kosztowny... Niniano! Czy Kamelot dodatkowo odejdzie we mgły? Już chciała mu odpowiedzieć jakimś żartem, uciszyć jego lęk, zatrzymała się jednak w pół zwroty. – Nie wiem – odparła po momencie. – Wyspa Smoka okazuje się skalana, tamtejszy lud ginie albo już okazuje się martwy, święte stada padają łupem saksońskich myśliwych. Najeźdźcy z północy nękają wybrzeża. Czy pewnego dnia pochłoną Kamelot, tak jak Goci zalali Rzym? – Gdybym o tym wcześniej wiedział. – Gwydion z trudem opanowywał gniew, bezsilnie zaciskając pięści. – Gdyby Saksoni powiedzieli o tym Arturowi, mógł mnie tam wysłać, mnie albo kogoś innego, by uchronić świętą wyspę, gdzie został pasowany na Króla Byka, gdzie zawarł Święty związek z ziemią! teraz obalono świątynię Bogini, a skoro on nie zginął w jej obronie, jego królowanie okazuje się bezprawne. Niniana usłyszała też zwroty, których nie wypowiedział: oraz moje również. – Nie wiedziałeś przecież, że zagraża zagrożenie. – oraz za to dodatkowo obwiniam Artura. Za to, że Saksoni ośmielili się to uczynić, nawet nie pytając go o zgodę! Czy to nie najwłaściwszy dowód na to, jak niewiele sobie cenią jego Królewską Wysokość? A czemu tak nisko go cenią? Powiem ci, Niniano, ponieważ nie darzy się szacunkiem króla, który okazuje się rogaczem, który nie umie upilnować swojej kobiety... – oraz ty, wychowany w Avalonie, chcesz osądzać Artura wedle saksońskich praw? – spytała Niniana ze złością. – Przecież oni są nawet gorsi niż Rzymianie! Chcesz trwanie albo upadek całego królestwa uzależnić od obyczaju, wedle którego mężczyzna powinien posiadać władzę nad kobieta? A sam masz zostać Najwyższym zwycięzcą, Gwydionie, właśnie dlatego, że płynie w tobie królewska krew Avalonu, a ty jesteś dzieckiem Bogini... – Tfu! – Gwydion splunął oraz zmełł w ustach przekleństwo. – A nie przyszło ci przenigdy do głowy, że Avalon upadł z identycznego względu, co niegdyś Rzym? Że upadł dlatego, iż w jego sercu kwitło zepsucie? Wedle praw Avalonu Gwenifer nie uczyniła niczego niedobrego, dama może tam sama wybierać, kto będzie jej mężczyzną, tak więc wedle tych praw Lancelot powinien dziś obalić Artura oraz objąć władanie! A przecież Lancelot okazuje się synem samej najwyższej Kapłanki, więc może to jego posadzimy na tronie w miejsce Artura? Czy mamy zatem wybierać kogoś na króla tylko dlatego, że jakaś kobieta zapragnęła wziąć go sobie do łoża? – Znów splunął pod nogi. – Nie, Niniano, tamte czasy minęły! Najpierw Rzymianie, a dziś Saksoni pokazali nam, jak świat powinien być urządzony. Świat nie okazuje się już wielkim